Dzisiaj
ostatni dzień roku, a więc czas podsumowań i dogłębnych analiz. Gdzie
człowiek nie spojrzy, tam ma zestawienia najlepszych filmów, płyt, gier,
książek, seriali roku. Ja postanawiam się wyłamać ze schematu - zamiast
roku podsumuję... ostatni miesiąc*. (Dzieje się tak również ze względu
na fakt, że Nerw Słowa jest blogiem stosunkowo nowym, i dlatego dopiero
od niedawna kulturę w taki typowo blogerski sposób postrzegam). Niniejszym zapoczątkowuję nowy cykl na blogu: Słowny Galimatias, czyli właśnie takie miesięczne, konkursowe podsumowania wszystkiego tego, czego nie udało mi się opisać (lub nie chciałam tego robić) w pełnoprawnych recenzjach. Zapraszam!
* - tutaj chciałabym też zauważyć, że niedługo sesja: takie zestawienie może być wielce pomocne w (nie)uczeniu się do egzaminów. Khem. (Nie, żebym się nie uczyła, prawda?)
* - tutaj chciałabym też zauważyć, że niedługo sesja: takie zestawienie może być wielce pomocne w (nie)uczeniu się do egzaminów. Khem. (Nie, żebym się nie uczyła, prawda?)