poniedziałek, 11 stycznia 2016

FILM: Złote Globy 2016, czyli subiektywny przegląd hitów sezonu




Ależ się porobiło! Tutaj nowe wpisy, tam jakaś współpraca z ludźmi, tam jakieś niespodziewane przedstawienia w najbliższym terminie, poza tym uczyć się trzeba, a tutaj Złote Globy zostały rozdane.

Jako więc że w życiu należy sobie ustalać jasne priorytety, niniejszym prezentuję bardzo subiektywny przegląd nominacji i laureatów w poszczególnych kategoriach jednych z najważniejszych nagród filmowych i serialowych.*

* - W tym zestawieniu jednak skupiam się na filmach, dwie najważniejsze dla siebie kategorie serialowe zostawiając na koniec. Bierze się to z tego, że Nerw Słowa na razie zajmował się głównie filmami, seriale wprowadzając bardzo niedawno. W związku z tym (i niedoborem godzin w dobie) mam bardzo poważne serialowe zaległości, przez które nie chcę się wypowiadać o czymś, czego do końca nie ogarniam. Obiecuję jednak, że tematyka seriali będzie już teraz jak najczęściej na Nerw Słowa wprowadzana i kolejne zestawienie (za rok) opiszę już w całości.


Zjawa triumfowała aż w trzech kategoriach. Pewnie będę mieć po niej koszmary, ale dla Leosia wszystko!
 
Najlepszy film dramatyczny: Zjawa (The Revenant)
Pozostałe nominacje: Carol, Mad Max: Na drodze gniewu, Pokój, Spotlight

Podróżnik szukający zemsty na przyjaciołach, którzy zostawili go rannego po ataku niedźwiedzia, pobił romans dwóch dorosłych kobiet, pedofilski skandal w Kościele rzymskokatolickim, psychodeliczną historię brutalności oraz historię więzionej kobiety i jej dziecka. Mimo że mam przeczucie, że po obejrzeniu Zjawy będę mieć koszmary przez miesiąc, chyba nawet pójdę na nią do kina. Zresztą - dla Leonarda di Caprio to nawet horror bym obejrzała.

Najlepszy reżyser: Alejandro González Iñárritu za film Zjawa (The Revenant)
Pozostałe nominacje: Todd Haynes, Carol, Tom McCarthy, Spotlight, George Miller, Mad Max: Fury Road, Ridley Scott, The Martian

W tym momencie mogłabym powtórzyć powyższe, zmieniając jedynie opis Pokoju na historię mężczyzny, który zostaje w pewnym sensie uwięziony na Marsie, i pogratulować Alejandrowi wygranej drugi rok z rzędu (w zeszłym roku otrzymał nagrodę za Birdmana). Tylko nie wiem, co tutaj robi Ridley Scott, skoro przecież w tym roku mieliśmy też - moim zdaniem lepszy - film Spielberga Most szpiegów (KLIK). Niezbadane są wyroki komisji przyznającej nagrody...

Nie, Will Smith nie wygrał, ale za to jaki ma świetny plakat!

Najlepszy aktor w filmie dramatycznym: Leonardo di Caprio, Zjawa
Pozostałe nominacje: Bryan Cranston, Trumbo, Michael Fassbender, Steve Jobs, Eddie Redmayne, Dziewczyna z portretu, Will Smith, Concussion

Ooo, czy to Zjawa jako laureat tej kategorii? Hm, nie spodziewałam się... Swoją drogą, ciekawe, że aż trzy pozostałe filmy są oparte na faktach. Ucieszyło mnie tutaj nazwisko Willa Smitha - bardzo dobrego aktora grającego w czasem niezbyt dobrych produkcjach (choć jego Siedem dusz to jest moim zdaniem mistrzostwo świata, przy którym zawsze wylewam ocean łez).
Brie Larson w Pokoju, czyli jak zdobyć nagrodę dla najlepszej aktorki w filmie dramatycznym
 Najlepsza aktorka w filmie dramatycznym: Brie LarsonPokój
Pozostałe nominacje: Cate Blanchett, Carol, Rooney Mara, Carol, Saoirse Ronin, Brooklyn, Alicia Vikander, Dziewczyna z portretu

Aż dwie nominacje dla Carol w jednej z najważniejszych kategorii nakłaniają mnie do jak najszybszego zobaczenia tego filmu (polska premiera dopiero 4 marca, mimo że na świecie obyła się ona... 17 maja 2015. Jak ja kocham polskich dystrybutorów filmów). Brie Larson to aktorka mi w ogóle nieznana, ale coś czuję, że szybko się to zmieni. A, i szacunek dla Alicii Vikander, która została nominowana także w kategorii najlepszej aktorki drugoplanowej.
 
Najlepszy aktor w komedii lub musicalu: Matt Damon, Marsjanin
Pozostałe nominacje: Christian Bale, The Big Short, Steve Carell, The Big Short, Al Pacino, Idol, Mark Ruffalo, Człowiek z Bieguna

Serio? Ludzie, serio? Dlaczego Marsjanin? Owszem, Matt zagrał tam kawałek dobrej roli, ale naprawdę nie było to całkowicie psychologicznie wiarygodne. Wiem, że Amerykanie chcą wierzyć w to, że się nie załamują nawet w najgorszych momentach, ale to naprawdę jest głównie wiara, a nie rzeczywistość. I mimo że Idola jeszcze nie zobaczyłam, choć zabieram się do niego od paru tygodni, naprawdę nie sądzę, że Damon (którego bardzo lubię) mógł zagrać lepiej niż Al Pacino. Po prostu.

I już w ogóle pomijam to, że Marsjanin to naprawdę nie jest komedia. Serio. 
Jak dalej będziesz tylko mówić, że zobaczysz Joy, a się nie zepniesz i nie napiszesz recenzji, to poczujesz, co to znaczy Potęga Gumowej Rękawicy!




Najlepsza aktorka w komedii lub musicalu: Jennifer Lawrence, Joy
Pozostałe nominacje: Melissa McCarthy, Agentka, Amy Schumer, Wykolejona, Maggie Smith, The Lady in the Van, Lily Tomlin, Grandma

Po pierwsze: czy naprawdę tak trudno jest przetłumaczyć tak oczywiste tytuły jak Grandma albo The Lady in the Van? Po drugie: Jennifer znów triumfuje. I dobrze, bo rzeczywiście na to zasługuje, poza tym miłe jest, gdy doceniany jest ktoś, kto wyraża podobne do nas poglądy (tutaj nawiązuję dyskretnie do ostatniej sprawy przez aktorkę zainicjowanej - a mianowicie do podjęcia tematu równych płac za tę samą pracę). Cieszy nominacja dla Maggie Smith (aktorki, która ucieleśnia pojęcie brytyjskości; choć znowu powstaje pytanie: czy naprawdę ktokolwiek jest w stanie zagrać cokolwiek lepiej od niej?) oraz dla Melissy McCarthy - Agentka to jeden z najsympatyczniejszych filmów tego roku, wreszcie jakaś komedia akcji z przesłaniem. (Plus Jason Statham, który zagrał w tym filmie najbardziej epicką rolę życia).


Najlepszy aktor drugoplanowy: Sylvester Stallone, Creed. Narodziny legendy
Pozostałe nominacje: Paul Dano, Love & Mercy, Idris Elba, Beast of No Nation, Mark Rylance, Most szpiegów, Michael Shannon, 99 Homes

Nie lubię filmów o bokserach, bo od czasu Za wszelką cenę z Clintem Eastwoodem, Morganem Freemanem i Hillary Swank mam jakąś dziwną traumę, gdy o boksie myślę (kto widział, ten wie, dlaczego). Dlatego właśnie do obejrzenia Creeda byłam (i chyba nadal trochę jestem) dość niechętna. Ale teraz się nie zawaham, chociażby po to, żeby potem móc narzekać, że ktoś zabrał wyróżnienie Markowi Rylance'owi sprzed nosa. A że Mark Rylance był genialny, trudno będzie mnie przekonać, że słusznie.

A mama mówiła: idź na aktorkę, nie na informatyka...


Najlepsza aktorka drugoplanowa: Kate Winslet, Steve Jobs
Pozostałe nominacje: Jane Fonda, Youth, Jennifer Jason Leigh, Hateful Eight, Helen Mirren, Trumbo, Alicia Vikander, Ex Machina

Chyba jedna z najciekawszych w tym roku konkurencji - nazwiska aktorek, które niejednokrotnie udowadniały ogrom swoich możliwości. I jednocześnie - ogromne zaskoczenie, największe chyba... dla samej Kate Winslet. Po Lektorze stwierdziłam, że ta aktorka zagra wszystko, i zrobi to wyśmienicie. Chyba - jak to oceniło jury - się nie pomyliłam. Ciekawe natomiast, że artystka pokonała Helen Mirren i Jane Fondę - nie zgadłabym.



Najlepszy scenariusz: Aaron Sorking, Steve Jobs
Pozostałe nominacje: Emma Donoghue, Pokój, Tom McCarthy, Josh Singer, Spotlight, Charles Randolph & Adam McKay, The Big Short, Quentin Tarantino, Nienawistna ósemka

I ponownie: nie zgadłabym. Bo jak można pokonać Quentina Tarrantino w pisaniu scenariusza? Do tej pory myślałam, że nie da rady. Ale komisja od fantazyjnego kawała soczystego mięcha woli chyba sceny wygładzone technologicznie. Albo po prostu w tym roku dostali od zarządu nowe iPody...
Obraziłam się na Spectre, dlatego pokazuję Sama Smitha, a nie Craiga.
Najlepsza piosenka: Writing’s on the Wall, Spectre
Pozostałe nominacje: Love Me Like You Do, Fifty Shades of Grey; One Kind of Love Love & Mercy, See You Again Szybcy i wściekli 7, Simple Song #3 Młodość

O, Grey. Wydaje się, że jedyne, co w tym filmie jest dobre, to muzyka. Zastanawia jednak, że komuś do takiego idiotyzmu chciało się pisać taką dobrą muzykę, no ale jak płacą, tak płacą. Na Spectre z kolei jestem obrażona (jak można taką miłą serię tak niesamowicie przedłużyć i film akcji zamienić w jakieś nudnawe pitolenie trzy po trzy o jakimś ogromnym spisku?), tak więc o nim nie napiszę (mimo że ta piosenka wcale nie jest taka dobra w porównaniu np. do zeszłorocznej Adele, chociaż przyznam, że rzeczywiście zapada w pamięć). Zastanawia Simple Song #3 z sorrentinowskiej Młodości, która do pozostałych propozycji ma się jak pięść do nosa - albo jak aria rozpaczliwie operowa (kolejny raz powtórzę, że kobiece głosy operowe brzmią nieporównywalnie lepiej na żywo) do popowych pitu pitu.



Najlepsza ścieżka dźwiękowa: Ennio Morricone, Nienawistna ósemka
Pozostałe nominacje: Carter Burwell, Carol, Alexander Desplat, Dziewczyna z portretu, Daniel Pemberton, Steve Jobs, Ryuchi Sakamoto, The Revanant

O, Ennio i wyróżnienie za muzykę filmową. Ale dziwne. Normalnie niesamowite. No ja nie wiem, co tu się dzieje. Przecież Ennio nigdy nie dostaje żadnych nagród. A jak dostaje, to w ogóle mu się one nie należą. Pfff. A tutaj jeszcze pisał do filmy jakiegoś zupełnie nikomu nieznanego Quentina. Beznadzieja, po prostu beznadzieja. 

A co, jak nie wygramy?
 


Najlepszy film animowany: W głowie się nie mieści
Pozostałe nominacje: Anomalisa, Dobry dinozaur, Fistaszki, Baranek Shaun

Właściwie to jedynym, co z W głowie się nie mieści miało jakąś szansę, była Anomalisa, która chyba okazała się jednak za bardzo awangardowa jak na standardy Złotych Globów. Może lepiej będzie przy Oscarach. Pozostałe trzy filmy wyglądają na dobrą zabawę, jeżeli ma się do dyspozycji rodzinkę z dzieckiem. Rodzinkę mam, teraz muszę jeszcze tylko skądś wytrzasnąć dziecko.


Najlepszy film nieanglojęzyczny: Syn Szawła
Pozostałe nominacje: Zupełnie nowy testament, Mustang, El Club, Miekkailija

Czy tylko ja mam wrażenie, że bardzo często propozycje nieanglojęzyczne dają o wiele większe pole do refleksji niż pozycje amerykańskie/brytyjskie? Oglądałabym. I oglądać będę. (To znaczy, jeżeli znajdę gdzieś wersje z napisami). Trochę jednak szkoda, że w tym roku polska kinematografia (czyżby aż tak upojona sukcesem fenomenalnej Idy?) się nie postarała...


Szczegółowa recenzja zwycięskiego serialu już jutro!
Jeżeli chodzi o seriale, muszę się też pochwalić (piszę kursywą, bo tak po prawdzie to nie mam czym), że najlepszy serial świata został doceniony, zdobywając nagrodę w dwóch kategoriach: dla najlepszego serialu komediowego lub musicalu oraz dla najlepszego aktora w takowym (to dla Gaela Garcii Bernala). Jednym słowem: Mozart in the Jungle święcił triumfy (a wraz z nim: mój najulubieńszy i najbardziej odjechany aktor młodego pokolenia). Ale na razie tylko o tym mimochodem szepczę, bo szczegółowa recenzja najsympatyczniejszej rozrywki tego roku już jutro.

Skoro nikt Makbeta ze Złotymi Globami nie kojarzy, to ja go skojarzyłam. Od tego w końcu mam bloga! (A szczegółowa recenzja tegoż filmu już w najbliższym czasie)

Podsumowując, w Złotych Globach ogólnie zabrakło mi dwóch filmów: Mostu szpiegów Spielberga (skoro Scott dostał nominację za Marsjanina, Spielberg tym bardziej powinien zostać doceniony za swoje dzieło, nie mówiąc już o Tomie Hanksie, którego pominięto w całości) oraz Makbeta, który był moim tegorocznym objawieniem artystycznym (szczegółowa recenzja w najbliższym czasie) i nie rozumiem, jak można było nie uhonorować Marion Cotillard za jej wybitną rolę. Wiem też, że w pierwszej kolejności muszę wziąć się za Steve'a Jobsa i Joy (pierwsze premierę miało w listopadzie, drugie w ostatni piątek), a potem zgłębić temat Carol, Pokoju, Creeda oraz oczywiście Zjawy. Najważniejsze to mieć plan.

Tak w ogóle to cieszy mnie, że pojawiło się kilka filmów, o których nie słyszałam, i bardzo dużo tych, których nie widziałam. Dzięki Złotym Globom możemy też mieć pewne pojęcie, w którą stronę pójdą tak wyczekiwane przeze mnie Oscary. Natomiast triumf Mozart in the Jungle w kategoriach serialowych jest bardzo miłym prezentem - sądzę, że zarówno dla mnie, jak i dla twórców serialu. Czekam na kolejny sezon!

P.S. W tym tygodniu wypróbowuję nowy system wrzucania postów. Będą one pojawiały się codziennie około godziny 18 (oprócz niedzieli). Już jutro: recenzja wielkiej przyjemności tego roku, czyli Mozart in the Jungle pod bacznym okiem mojej klawiatury. Zapraszam!

P.S. 2 Na wszelkie propozycje - na przykład kolejności oglądania podanych wyżej filmów albo zrecenzowania np. jakiegoś konkretnego dzieła (książki, płyty, sztuki, serialu) jestem otwarta. Piszcie w komentarzach swoje sugestie:-) Do napisania jutro!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz