Bez pewnej gorącej rekomendacji pewnie nie sięgnęłabym po tę opowieść grozy z elementami thrillera. I... wiele bym straciła, bo debiut Abby Geni nie zdobył tytułu Debiutu Roku za ładną okładkę. Znakomita kreacja bohaterów, wciągająca fabuła (te trzysta stron połknąć można w jeden wieczór), piękna alegoria w tle i historia o stracie, poczuciu beznadziei i kobiecej rozpaczy. Zapraszam na recenzję.