środa, 4 stycznia 2017

SŁOWNY GALIMATIAS #11. Grudzień to nie tylko pierniczki



Trochę późno, ale muszę ten tekst opublikować, żeby dopełnić rok 2016, czyli zestawienie książek, które przeczytałam w grudniu 2016. Zapraszam!

 Przyznaję bez bicia: w tym miesiącu - ze względu na zobowiązania uczelniane, rodzinne i zawodowe, a także chorobę na początku miesiąca - przeczytałam o wiele więcej książek niż dałam radę opisać. Z drugiej strony ponadrabiałam trochę zaległości czytelniczych: i świetnie się z tym czuję. Nie przedłużam więc i dzielę się książkami które przeczytałam w grudniu, bo było tego sporo:
  • Rachel Abbott Obce dziecko 
  • Rachel Abbott Dziecko znikąd
  • Rachel Abbott Zabij mnie znów - recenzja tych trzech pozycji jednej z bestsellerowych autorek thrillerów ukaże się już niebawem na Nerwie Słowa w ramach Kryminalnych Weekendów.
  • Magdalena Knedler Nic oprócz milczenia - KLIK.
  • Helen Fielding Bridget Jones. W pogoni za rozumem - recenzja w lutym w ramach... khe, khem.
  • Dana Perino Dobre wieści - KLIK.
  • June Hannam Feminizm - nie będzie recenzji, bo była to książka naukowa czytana w ramach przygotowań do referatu, ale jeżeli jesteście zainteresowani taką tematyką, to zdecydowanie polecam na początek.
  • Jessie Burton Muza - recenzja już niebawem na Nerwie Słowa. Jest dobrze!
  • J.K. Rowling Harry Potter i Przeklęte Dziecko - może nie pełnoprawna recenzja, ale na pewno kilka słów w ramach nadrabiania największych czytelniczych sensacji 2016 roku na Nerwie Słowa się pojawi. 
  • Collen Hoover November 9 - chyba pierwsza książka w tym roku (poza podręcznikami) w całości przeczytana po angielsku. Swego czasu próbowałam sięgać po kryminały, ale nie zawsze potrafiłam się w nie wciągnąć w wersji obcojęzycznej. Romanse Hoover mają za to tę zaletę, że interesują jak cholera (oczywiście o ile lubicie taką literaturę) i chce się je wyciągać w tramwaju po dwunastu godzinach nauki, żeby przy nich się odprężyć. A do tego są pisane dość prostym (ale prawdziwym) językiem, jeżeli więc dobrze znacie angielski, to nie macie żadnej wymówki;-) Tekst o książce pojawi się w lutym w ramach... khe, khem.
  • Katarzyna Berenika Miszczuk Noc Kupały - po sympatycznej Szeptusze (KLIK) przyszedł czas na część drugą. Recenzja również w lutym.

W grudniu przeczytałam więc 11 książek. Doliczyłam to do książek przeczytanych w pozostałe miesiące i... okazuje się, że w 2016 roku przeczytałam 105 książek! Oczywiście nie siedząc w domu i całymi dniami czytając, tylko ucząc się, pracując, bawiąc, tańcząc i rozwijając inne pasje. Jest dobrze:-)

W tym miesiącu opublikowałam też dwa inne teksty: podsumowanie Wrocławskich Targów Dobrych Książek (KLIK) oraz 5 mini-recenzji kilku książek, które nieco mi zalegały (KLIK) - przeczytałam je w którymś miejscu w tym roku i długo nie byłam w stanie zebrać się do pełnoprawnych recenzji.

Jeżeli chodzi o styczeń - w tym miesiącu wciąż zaprzątają mnie nauka, szeroko pojęty rozwój osobisty (przyznaję, że muszę przewartościować niektóre rzeczy w swoim życiu) i z tego powodu wpisów będzie zaledwie kilka, prawdopodobnie bez żadnej regularności, na zasadzie kiedy przeczytam egzemplarz recenzencki, to go opiszę i wtedy też będzie recenzja. Ale zapewniam, że pyszności literackie szykują się niesamowite. Wszystkie aktualności pojawiają się na fejsbuku, więc jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, to zachęcam do polubienia mojego profilu. Do napisania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz