Dziewiętnasty z kolei film z Marvel Cinematic Universe (tak, dobrze byłoby obejrzeć wszystkie wcześniejsze, ale nie jest to warunek konieczny) można określić jednym słowem: miodzio. Nareszcie bardzo mocno rozwija się "główna" historia, tempo fabuły jest świetne, główny złol w sumie ma zaskakująco dużo racji, efekty, scenerie, choreografia i wszystko wyszły super. (Plus ta muzyka!).